Jak właściwie co roku, od stycznia czekają na nas wyższe rachunki. Tym razem szacuje się, że za prąd gospodarstwa domowe i firmy zapłacą o ok. 11-12% więcej niż w tym roku. Co jest tego powodem?
Początek roku to często czas podwyżek. W 2020 wskaźnik inflacji wskazał, że był to okres wzrostu cen. Była ona najwyższa od 2012 roku. W ostatnich miesiącach podwyżki były na poziomie średnio 3 proc. rok do roku, a w lutym dochodziły do prawie 5 proc. Przez co Polska była wiodąca wzglęem innym krajów UE z najwyższą inflacją.
Rachunki za prąd trzeba oceniać indywidualnie, gdyż o wysokości ich cen decyduje nie tylko cena energii czynnej i stawki opłat dystrybucyjnych, ale także opłaty stałe i zmienne, opłaty jakościowe i handlowe itp.
Zostaliśmy poinformowani, że od stycznia taryfy pójdą w górę, zatem powinniśmy przygotować się na doliczenie około 1,5 zł na miesiąc do naszych rachunków. Lecz to nie wszystko. Wprowadzona zostaje m.in. nowa opłata mocowa. Co dla większości z nas będzie to ponad 10 zł miesięcznie. Ekonomiści mBanku informują, że dla przeciętnej rodziny rachunki mogą zwiększyć się o 12-13 procent.
Nowe taryfy URE od stycznia 2021. Plus opłata mocowa oraz różnica pomiędzy opłatą OZE i usuniętą kogeneracyjną. Łącznie szacujemy skok rachunku w górę o 12-13%. pic.twitter.com/01vLGLqc9Q
— mBank Research (@mbank_research) December 10, 2020